Mieszkasz w małym mieście? Nie masz pieniędzy na drogie kursy? Masz małe dziecko albo dużo obowiązków? To nie jest usprawiedliwienie. W Internecie można znaleźć mnóstwo kursów i materiałów edukacyjnych dostępnych o każdej porze i to zupełnie za darmo. A ostatnio coraz więcej mówi się też o wirtualnych uniwersytetach.
Jak to wygląda w praktyce? Po zapoznaniu się z ofertami i materiałami reklamowymi tego typu placówek, rzeczywiście trzeba przyznać, że z logistycznego punktu widzenia, ktoś chyba wymyślił pierwsze prawdziwie praktyczne studia. Nie musisz co chwilę przyjeżdżać na wykłady, ćwiczenia czy konwersatoria, nie ma też zjazdów. Materiały dostajesz w formie elektronicznej, w taki sam sposób odsyłasz prace zaliczeniowe czy zrobione ćwiczenia. Na uczelni musisz pojawiać się tylko w trakcie sesji – egzaminy to jedyny element nauki wymagający osobistego udziału studenta.
Sielankowa wizja studiów?
Dla wielu osób wirtualny uniwersytet brzmi jak spełnienie marzeń. Dlaczego więc szkoły wyższe nie wyprzedają budynków na masową skalę i nie przenoszą się do Internetu?
– Przede wszystkim dlatego, że w Polsce nie można uruchomić studiów licencjackich, magisterskich i doktoranckich odbywających się w całości zdalnie. Jeżeli jakaś uczelnia tak twierdzi, to prawdopodobnie wprowadza studentów w błąd – podkreślał w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” dr Jacek Urbaniec, pełnomocnik rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. e-nauczania.
Rzeczywiście po bardziej szczegółowym zapoznaniu się z ofertami internetowych uczelni, można usłyszeć od ich przedstawicieli, że studenci realizują część materiału w trybie tradycyjnym w siedzibie uczelni i są to zazwyczaj dwa zjazdy w semestrze.
Samotność w sieci?
Choć wizja zdalnej nauki wzbudza zainteresowanie sporej grupy studentów, z którymi rozmawiałam, po chwili dyskusji zaczynają pojawiać się głosy pełne wątpliwości – tego typu nauka wymaga więcej własnej organizacji pracy, utrudnia kontakt z wykładowcami czy innymi studentami. „Życie studenckie” jest praktycznie niemożliwe, więc z e-studiów mogą być zadowolone osoby pracujące albo po prostu takie, którym nie zależy na nadmiernym kontakcie z rówieśnikami. Potwierdzają to też osoby, które już zetknęły się z taką formą nauki.
– Studiowałam przez Internet, teoretycznie jestem na drugim semestrze. W praktyce „zaliczyłam” pierwszą sesję, ale wcale nie czuję się na siłach, aby „zaliczyć” kolejną. Jeśli miałabym zostać na tej uczelni, to musiałabym zmienić tryb studiów. Trzeba naprawdę długo siedzieć przed komputerem, móc się na tym skupić. To jednak nie jest metoda dla osób, które mają w domu dzieci. Poza tym brakuje mi satysfakcji ze studiów, przez trzy zjazdy w semestrze nie ma kontaktu z ludźmi, nie czuję, żeby moje kompetencje wzrastały. Może przez specyfikę kierunku, myślę, że na czymś informatycznym jest lepiej. W każdym razie to nie są studia dla każdego, niestety – opowiada na internetowym forum użytkowniczka o pseudonimie „shulamit”.
Dla wielu osób wirtualny uniwersytet brzmi jak spełnienie marzeń.
Typ kierunku jest kluczowy w przypadku wyboru takiej formy studiowania – trudno wyobrazić sobie zdalne studiowanie kierunków medycznych. Taki tryb nauki wydaje się jednak ciekawy w przypadku kierunków humanistycznych czy informatycznych.
– Na PUW ukończyłam informatykę. Lekko nie było. Studia wymagające, dużo nauki we własnym zakresie, zjazdy raz na semestr. Studia przygotowują praktycznie do pracy na danym kierunku, za co duży plus. Świetna kadra. Nie polecam dla wiecznych studentów i ludzi, którzy chcą mieć podane wszystko na tacy – twierdzi Agnieszka.
Czy więc warto?
Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, a wokół takiego trybu studiów pojawia się mnóstwo wątpliwości. Warto samodzielnie zapoznać się z ofertą szkół oferujących naukę przez Internet i wtedy podjąć decyzję o ewentualnym rozpoczęciu nauki.
Pamiętaj!
Zanim zdecydujesz się na taką formę studiów, dokładnie przeczytaj zasady – liczbę zjazdów, sposób zaliczania poszczególnych przedmiotów czy opłaty.
Zastanów się, czy kierunek, który chcesz studiować, nadaje się do nauki zdalnej. Duża część studiów humanistycznych czy informatycznych nie wymaga udziału w specjalistycznych ćwiczeniach. Trudno natomiast wyobrazić sobie taką naukę na kierunkach medycznych.
Każdy rodzaj studiów wymaga wysiłku. Jeśli uwierzysz w mit, który mówi, że na tego typu kierunkach wystarczy zapłacić, żeby otrzymać dyplom, najprawdopodobniej mocno się rozczarujesz.
***
Monika Wiśniowska, Koncept, nr 50/luty 2017