Media a nauka – symbioza czy rywalizacja?

17.03.2019 2 minuty na przeczytanie artykułu

We współczesnym świecie wyjątkowe rozwiązania naukowe i ich popularyzacja w dużej mierze uzależnione są od zaistnienia w przestrzeni medialnej. To media zapewniają rozgłos, rozpoczęcie szerokiej debaty publicznej czy rozpoznawalność. Z drugiej strony mogą być jednak poważnym zagrożeniem dla nauki.

Niewątpliwie media odgrywają bardzo pozytywną, popularyzacyjną rolę – krzewią wiedzę wśród społeczeństwa, informują o nowych odkryciach czy spektakularnych sukcesach. Co więcej, programy edukacyjne mogą być cennym uzupełnieniem dla informacji zdobywanych w szkole. Media mogą też zwracać uwagę na ważne problemy społeczne, co z kolei przekłada się na inspirację dla badaczy.

Media to także szansa na zwiększenie wpływu oddziaływania na społeczeństwo – np. zwiększenie świadomości w odżywianiu się. Rozgłos może pomóc również samemu naukowcowi. Media mogą bowiem dotrzeć również do podmiotów potencjalnie zainteresowanych komercjalizacją badań czy zamówieniem dodatkowych analiz. W ten sposób odkrycie zyska dodatkowy, praktyczny walor.

Sami naukowcy dzięki obecności w mediach mogą stać się autorytetami. Ma to swoje dobre, jak i złe strony. Z jednej, badacze mogą stanowić wówczas przeciwwagę dla celebrytów, którzy swoją obecnością w mediach nie wnoszą tak wielkiej wartości dodanej dla horyzontów odbiorców. Z drugiej strony, niekiedy powoduje to uleganie złudzeniu, że naukowcy obecni w mediach muszą być najlepsi w swojej dziedzinie. Tymczasem

Media stanowią jednak także duże zagrożenie dla współczesnej nauki. Niestety mogą być nośnikiem fake newsów, przyczyniać się do pogłębiania stereotypów czy utrwalania poglądów sprzecznych z dostępną wiedzą naukową. Wystarczy spojrzeć na rozprzestrzenianie się poglądów sprzeciwiających się szczepieniom dzieci czy też popularyzacja alternatywnej, niezweryfikowanej pseudomedycyny.

Media także ze względu na swoją specyfikę nie są w stanie zastąpić skutecznie objaśnić wszystkich, często skomplikowanych procesów. Co więcej, nawet audycje naukowe są mocno ograniczone czasowo – mogą więc jedynie sygnalizować istnienie danych teorii czy opracowań. Nie są zatem w stanie zastąpić literatury przedmiotu czy pogłębionych studiów. W gorszej sytuacji, media mogą nawet wypaczać przekaz płynący z badań, manipulować statystykami czy formułować zupełnie inne wnioski. Manipulacja badaniami to niestety plaga naszych czasów. Bardzo często dzieje się tak, jeśli dana praca nawiązuje do kontekstu walki politycznej.

W kontekście nadinterpretacji wyników badań problemem jest także pewna „niedemokratyczność” nauki i wynikający z tego antagonizm między nią a specyfiką mediów. W prasie czy telewizji nawet nieprawdziwa informacja, wielokrotnie powtarzana jako pewnik, staje się postrzegana za wiarygodną. Media w pewien sposób dostosowują się także do odbiorców i ich oczekiwań, są tym zakresie konformistyczne. Nauka nie może być jednak tak uległa względem otoczenia. To właśnie jej gotowość do rozprawiania się z utartymi schematami powoduje realne zmiany w rzeczywistości. Jak widać zatem, nauka w wielu aspektach występuje w symbiozie ze współczesnymi mediami, niekiedy jednak musi radzić sobie wbrew ich naciskom.

Publikacja finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „DIALOG” na lata 2018-2019